Moda na kalosze
Dziś znowu stylizacja bez obcasów. Tym razem pokażę Wam moje pierwsze kalosz. Przez długi czas nie byłam ich miłośniczką. W zeszłym roku na wielu blogach królowały, a ja z dystansem przyglądałam się różnym stylizacjom, aż w końcu zaryzykowałam i się na nie skusiłam. Gdy pierwszy raz je założyłam, zmieniłam zdanie. To że idealnie nadają się na deszczową pogodę nie trzeba mówić, ale to, że świetnie prezentują się w codziennych zestawach trzeba samemu wypróbować. Mogłabym w nich chodzić kilometry i nie przeszkadza mi to, że się świecą. Najważniejsze że nic mnie w nich nie zaskoczy, żaden deszcz, kałuża, czy błoto, a nawet wiosenne słońce. Teraz już wiem, że warto było się na nie skusić :).
kalosze - miastobutow.pl | kurtka - Stradivarius | torebka - HM | sweterek - iButik | naszyjnik i bransoletka - priv | spodnie - Carry |
Kaloszy nie lubie ale całość wygląda ciekawie
OdpowiedzUsuńWedług mnie psują całą stylizację. Nie lubię tych krótkich, zwłaszcza do jasnych spodni. Skracają nogi. A bez nich taki ładny zestaw by byl :)
OdpowiedzUsuńKrótsze lepsze w noszeniu i zdejmowaniu niż te długie. Na razie przekonałam sie do krótki, do długich jeszcze mam opory :) Kalosze mają styl botków, więc w sumie każde botki skracają nogi, a szczerze to nie dbam o to :)
UsuńNiepotrzebnie masz opory. Nie muszą być od razu do kolan, ale np. do połowy łydki. A co do ściagania, to myślę, że dla wyglądu można czasami się pomęczyc:)
UsuńBransoletka śliczna :-))
OdpowiedzUsuńBardzo fajna bransoletka. :) Też mi przemknęły przed oczyma te kalosze, ale te gumki po bokach mnie skutecznie odstraszyły. :D Co z tego, że są całe z gumy, skoro po bokach woda będzie przeciekać? A muszę przyznać, że mam takie sztyblety do jazdy konnej i mimo, że nie są kaloszami, to też się świetnie sprawdzają, to chyba najlepsze buty, jakie miałam. :) Mają 2 lata, a wystarczy je wypastować, żeby wyglądały jak nowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie. :)
No właśnie z tymi gumkami wcale tak nie jest, bo dzięki temu fajnie przylegają do nogi, nie odstają i dzięki temu deszcz nie wleci od góry. Szłam w bardzo dużym deszczu i nic nie przemokło :)
UsuńBardzo fajną stylizację wymyśliłaś z tymi kaloszami.
OdpowiedzUsuńSuper :) ja też często nosze kaloszki ,bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
mam ten sam problem, nie potrafię się zdecydować na zakup kaloszy. Kolejny dylemat to wybranie firmy, wiem że Huntery są na topie. Fajnie, że jesteś Kasiu zadowolona, obym ja tez był :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Zocha-Fashion
Bardzo ładne masz kalosze :) Lepsze są takie krótsze od tych po kolano :)
OdpowiedzUsuńA ja nadal nie mogę się do nich przekonać :P
OdpowiedzUsuńTe kalosze są wspaniałe!!! Ostatnio miałam ochotę sobie kupić, później mi przeszło, ale chyba się skuszę!!:)) Cudnie wyglądasz Kochana! :*
OdpowiedzUsuńLepsze gumioczki niż mokre nóżki. Fajnie, że teraz jest tyle różnych fasonów tego typu obuwia. ;)
OdpowiedzUsuńA ja dalej jestem na nie i wiecznie łapie mnie ulewa... :D Niemniej jednak, oprócz kaloszy, stylizacja ładna! :)
OdpowiedzUsuńlubię kalosze ale noszę je oszczędnie:) obserwuję i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńja nie przepadam za kaloszami :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Huntery to niestety firmówki, za które slono się płaci. Mi po prostu na takie buty szkoda pieniędzy. Wolę więcej par sobie kupić za tą kwotę. Kalosze ze zdjęcia można dostać w sklepie www.miastobutow.pl ( piszę o tym w poście) za ok 30 zł :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się to podoba. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńJesień to idealny okres na kalosze, ale żeby moda jesienią nie była, aż tak nuda warto wybrać kolorowe kalosze. Od razu dzień staje sie lepszy.
OdpowiedzUsuń