Maseczka oczyszczająca do twarzy
Dziś nietypowy post, bo będzie dużo zdjęć mojej twarzy bez makijażu, gdyż chciałam wam krok po kroku pokazać oraz opisać moje odczucia z testowania maseczek firmy 7th Heaven. Są to niedrogie kosmetyki w saszetkach. W promocji kupicie je nawet za 3 zł, a najszybciej znajdziecie je w drogerii Hebe, w supermarkecie Tesco lub przez internet. Na rynku mamy mnóstwo maseczek do twarzy, ja jednak preferuję te do użycia na raz, gdyż mają mocniejsze i lepsze działanie. Zresztą gdy nam jakaś nie podpasuje, zawsze możemy wypróbować inną, nie wyrzucając całego opakowania do kosza.
Po wakacjach przyda się oczyścić twarz, w związku z tym do szczegółowych testów i relacji na bloga wybrałam maseczkę oczyszczającą o zapachu zielonej herbaty (nazwa: green tea Peel-off). Ogromny plus za łatwe otwieranie saszetki, poprzez wydziurkowanie miejsca do pociągnięcia. Jest to o wiele lepszy sposób niż standardowe nacięcie z boku, które zazwyczaj otwieram zębami, bo rękami się ślizga. W związku z tym, że kosmetyk musi stworzyć nam na twarzy warstwę do ściągnięcia, jego konsystencja jest dość gęsta, ale przyjemnie rozprowadza się na twarzy. Od razu po nałożeniu maseczki, czujemy się rześko i świeżo. Kosmetyk należy trzymać od 20-25 minut i wraz z mijającym czasem czujemy, jak gęstnieje na twarzy. Mając maseczkę na twarzy bardzo się świeciłam, ale to normalne gdy stosuje się takie preparaty. W saszetce jest tak dużo kosmetyku, że spokojnie starczyło jeszcze na szyję i dekolt.
Najgorsze to ściąganie tej maseczki. Zawsze najadę na nasadę włosów albo brwi i ciężko się wtedy ją ściąga, ale w pozostałych miejscach jest w porządku i sprawnie to idzie. Fajnie że się świeci, bo dzięki temu widać, gdzie jeszcze należy ją ściągnąć, bo jest przezroczysta.
Po ściągnięciu maseczki skóra jest gładka, lecz troszkę wysuszona. Najlepiej na takie dogłębne oczyszczenie twarzy nałożyć nawilżający krem. Niedoskonałości, które mieliśmy nie znikną po zastosowaniu maseczki, ale ta domowa kuracja zapobiegnie powstawaniu nowych. Zatem warto stosować ją 1-2 razy w tygodniu i wtedy nasza skóra pozbędzie się niedoskonałości.
Moje zdanie jest bardzo pozytywne o tej maseczce oczyszczającej i jeszcze za taką fajną, niską cenę. Moja skóra kilka godzin po jej zastosowaniu wciąż jest gładka i miła w dotyku. Nic nowego na twarzy nie wyszło, więc bardzo mnie to cieszy. Zapach jest rześki i odświeżający, stąd miło się w niej chodzi przez te 25 minut mając ją na twarzy. Jest do każdego rodzaju skóry. Z pewnością w tym tygodniu zastosuję kolejną z serii maseczek 7th Heaven, więc na moim Snapie ( nick: koniakowskablog) na pewno pojawi się relacja. Pozostałe które widzicie na zdjęciach mają jeszcze inne działanie, więc nie mogę doczekać się efektów. A Wy stosowaliście już te kosmetyki? Lubicie takie maseczki?
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo często o nich "mówi" .
OdpowiedzUsuńI nie słyszałam ani jednej negatywnej opinii na ich temat :)
Ah muszę wypróbować i ja :)
uwielbiam takie maseczki ;D mam w domu podobny zestaw jak u Ciebie i czas wybrać którąś do testów :)
OdpowiedzUsuńmiałam te maseczki, jednak wersję w płachcie i muszę powiedzieć, że zapach był straszny :/ takiego przeciętnego odświeżacza do powietrza, a działanie znikome. Dodatkowo piekła na twarzy, więc kolejny raz po nie nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńojoj to chyba dobrze trafiłam, bo mnie nic nie piekło, ani nie powstały żadne zaczerwienienia. Jednak każda skóra może inaczej reagować.
Usuńakurat za maseczkami nie przepadam ;)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Uwielbiam wszelkiego rodzaju maseczki do ciała i twarzy.
OdpowiedzUsuńo twoich jeszcze nie słyszałam, ale efekt jest spektakularny.
Pozdrawiam Zocha
http://www.zocha-fashion.pl/
Zaciekawily mnie te maseczki.
OdpowiedzUsuńZaciekawily mnie te maseczki.
OdpowiedzUsuńAle super efekt :) Dodaje i zapraszam do nas :)
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiowetestowaniee.blogspot.com
Sama lubię stosować maseczki na twarz i próbuję z różnymi. Później twarz jest taka gładka i miękka w dotyku :)
OdpowiedzUsuń