Zamiast tradycyjnego blendera - Nutriblitzer

O blenderze chyba każdy słyszał i moim zdaniem jest to niezbędny gadżet, który powinien znaleźć się w każdej kuchni. Nie tylko ułatwia zrobienie koktajli, dipów, sosów czy idealnie kremowych zup, ale również zdecydowanie oszczędza nam sporo czasu na przygotowanie tych pyszności. Na rynku spotkamy wiele odmian, a producenci prześcigają się w coraz to ładniejszym wyglądzie tych urządzeń. Jednak coraz częściej zamiast tradycyjnego blendera wybieramy urządzenia typu - Nutriblitzer, które są jego lepszą, rozbudowaną wersją. To mikser do smoothie i koktajli oraz innych pyszności. Dla mnie najważniejsze jest to, że takie mini AGD zajmuje niewiele miejsca w kuchni i łatwo się go myje. Czas wiosenno-letni sprzyja właśnie lekkim i zdrowym posiłkom, więc z przyjemnością sięgam po blender do smoothie. Dodatkowo mam synka, któremu jeszcze miksuję jedzenie na gładki krem, więc tym bardziej Nutriblitzer jest bardzo praktyczny i lubię z niego korzystać.

Nutriblitzer - co to takiego?

Testowałam urządzenie od TvOkazje.pl i jest to Nutriblitzer Model V1459 (na końcu wpisu mam dla Was kod rabatowy - 100 zł). W związku z tym, że nie lubię obierać owoców ze skórki, bo to właśnie w niej jest najwięcej witamin i wartości odżywczych, to taki mikser do koktajli musi sobie z tym poradzić. Zresztą winogrono, czy soczystą brzoskwinię ciężko jest obrać i jeszcze zaoszczędzamy przy tym sporo czasu. Nutriblitzer to taki lepszy blender do koktajli. Rzeczywiście jest bardzo szybki pod tym względem i całkiem nieźle miksuje. Mój synek bez problemu mógł zjeść taki gładki mus. Na zdjęciu widać micro kawałki skórki od nektarynki, ale na prawdę bardziej się tego zmielić nie da w żadnym urządzeniu, tak aby nie było tego w ogóle widać. Z tych owoców skórki już tak mają i są też innego koloru, stąd bardziej je dostrzegamy i wydaje nam się, że tego nie zmieliło idealnie. Spokojnie można pić taki koktajl czy podać naszemu maluszkowi.

Dlaczego jest lepszy od blendera?

Cieszy mnie to, że w przeciwieństwie do tradycyjnego blendera, który mam w domu, ten poradzi sobie nawet z niewielką ilością owoców czy warzyw, dzięki temu że ostrza są od dołu i miksują wszystko co ułożymy w pojemniku nad nimi. W blenderze, bardzo często nie łapało mi jednego dużego kawałka, gdy robiłam krem dla synka w małej ilości, tak aby zjadł na raz. Tutaj ten problem na szczęście znika. Dodatkowo jeśli zmiksujemy troszkę za dużą porcję, albo będziemy chcieli wypić sobie nasz koktajl później, bo teraz śpieszymy się do pracy, możemy użyć nakrętek i szczelnie go zamknąć. Ten sam pojemniczek, w którym właśnie zrobiliśmy nasz krem, po prostu zdejmujemy z niego nakręcany uchwyt i zamiast niego dajemy wkręcaną pokrywkę. Brzmi skomplikowanie, ale jest to bardzo łatwa i przydatna funkcja, bo jedzenia nie trzeba już nigdzie przelewać oraz brudzić innych kubków. Mąż przetestował i taki zamknięty element od Nutriblitzera wrzucił do plecaka i pojechał do pracy. Nic się z niego nie wylało, ani nie przeciekło. Zatem w pracy zjemy obiad w postaci kremowej zupy, albo koktajl na drugie śniadanie i z łatwością możemy zdrowo jeść czy kontynuować naszą dietę.

Nutriblitzer to małe urządzenie wielofunkcyjne

Nasz blender do koktajli Nutriblitzer ma również drugą nakładkę z ostrzami, która może nam się przydać do zmielenia dużo twardszych rzeczy, czyli np. kawy, orzechów, migdałów, czy zrobienie cukru pudru, a nawet ubicia bitej śmietany. Dzięki temu w jednym urządzeniu mamy zarówno blender, jak i młynek oraz praktyczny mikser. Bardzo przydatne dla osób, które dużo pieką lub uwielbiają aromat świeżo zmielonej kawy w domu i zaparzają sobie ją w kawiarkach, które maksymalnie wydobywają jej smak. Nie każdy w domu chce mieć wielkiego kolosa w postaci automatu z wbudowanym młynkiem do kawy, więc taki Nutriblitzer pomoże nam zaoszczędzić sporo miejsca i zdecydowanie jest tańszą wersją. Tylko w przypadku zaparzania kawy, troszkę więcej jest tutaj roboty, niż w tych drogich ekspresach. Kto co lubi :)

Nie każdy z nas czyta instrukcję obsługi urządzeń, ale tutaj warto przynajmniej zerknąć na użycie poszczególnych elementów, gdyż zapobiegniemy różnym problemom, takim jak mój. Oczywiście gapa myślałam, że ułatwię sobie wymianę pojemniczków z mniejszego na większy i zamiast nakręcić go na element z nożami i dopiero wsadzić na wierzch urządzenia, jako całość to wsadziłam najpierw osobno ten element z nożami i chciałam na to nakręcić pojemnik. Oczywiście tak się nie da i w efekcie trudno było mi wyciągnąć ten element z nożami, ale jakoś się udało. Tutaj zaznaczam, aby jednak zapoznać się z nakładaniem i używaniem elementów Nutriblitzera, bo zaoszczędzi Wam to czas i nerwy.