Książki dla dzieci - Turlututu, księga obrzydliwości i inne
Wydawnictwo Babaryba ma wiele różnorodnych książek dla dzieci, które świetnie rozwijają i edukują nasze pociechy. Znajdziemy tam genialne propozycje zarówno dla młodszych, jak i starszych dzieci, a niektóre są na tyle uniwersalne, że mogą je czytać wszyscy. Dzisiaj pokaże Wam książki, które rozwijają wyobraźnię i bardzo spodobały się moim synom. Mamy już je od jakiegoś czasu, więc znają już je na pamięć, jednak wciąż po nie sięgają. Na blogu w dziale KSIĄŻKI odnajdziecie też inne lektury, które znajdują się w naszej domowej biblioteczce malucha. Każda z nich jest w innym klimacie i kryje w sobie coś zabawnego, ciekawego, a co najważniejsze przykuwa uwagę dziecka i rozwija jego wyobraźnię. Dzisiaj pokażę Wam:
- ,, Turlututu w krainie ogra " Herve Tullet
- książki obrazkowe ,,Nasze miasteczko" i ,,Nie ma jak w domu" Peter Knorr i Doro Gobel
- ,,OHYDA. Mała księga obrzydliwości" Figueras i Beullier
Tutlututu w krainie ogra
Książki z przeuroczą postacią Turlututu pokochały dzieci w wielu krajach. U nas też zyskały ogromną popularność. Choć oprócz tej ukazało się jeszcze 5 innych przygód tego jednookiego stworka, to u nas pierwszy raz mamy przyjemność ją czytać i dołączyć ją do domowej biblioteczki. To bardzo kreatywna książka, bardziej do zabawy niż do czytania, ale tutaj rozwijamy pamięć wykonujemy zadania pokazując palcem i razem z Tutlututu mamy misję do zrealizowania. Mój synek świetnie się zaangażował i z ogromnym zaciekawieniem patrzy, co znajduje się na następnej stronie. Nie ważne, że już czytał ją kilkakrotnie, jednak zawsze wzbudza wiele emocji. Nie chcę opisywać całej historii, ale zrobiłam Wam kilka zdjęć z tej książki, aby pokazać w jakim jest stylu. Jeśli jeszcze nie macie Tutlututu w swojej kolekcji, to uważam, że jest to jedna z fajniejszych książek dla młodszych dzieci.
,,Nasze miasteczko" i ,,Nie ma jak w domu"
Tutaj historię układamy sobie za każdym razem inną. Nie ma tu tekstu tylko są duże obrazki, na których sporo się dzieje. Trzeba dostrzec na nich, niektóre drobne elementy, osoby i sytuacje. Najważniejsze to zachęcić dziecko i opowiedzieć mu taką historię w śmieszny sposób, zmieniając głos i przeżywając z nim te zdarzenia. Nawet mój mały dwulatek pokazuje paluszkiem, to co ja mu opowiem lub jego zaciekawi, bo zna tą rzecz. Ogromny plus za to, że książka jest z dużych, grubych i kartonowych stron, dzięki czemu bardzo dobrze się je przewraca oraz nie niszczą się tak.
OHYDA. Mała księga obrzydliwości
To książka dla nieco starszych dzieci, bo znajdziemy tam sporo tekstu, jednak wszystko zależy jak opowiemy każdą ze stron. Tu wszystko, co dorosłym wydaje się ohydne lub dla nas obrzydliwe, dla dzieci jest zabawne i po prostu super. Goryl dłubiący w nosie, odchody ptaszków, które nas bombardują z nieba, albo beknięcie, to tylko kilka rzeczy, które mogą obrzydzać. W zabawny sposób możemy nauczyć dzieci, że np. muchy robią siusiu i kupę równocześnie. Do rozwiązania mamy test, a dla dociekliwych kilka informacji o wydzielinach produkowanych przez człowieka. To mała księga, która pokazuje, że nawet obrzydliwe sytuacje, to naturalne rzeczy, które nas otaczają i spotykają. Takiej książki jeszcze nie widziałam, a moim chłopakom tak się podoba, że aż z radości piszczą, jak coś sobie z niej czytamy.
Świetne książeczki
OdpowiedzUsuńAle jazda! Czasami żałuję, że za moich czasów nie było takich książek, chociaż 'Gdzie jest Wally' pewnie dalej wertowałabym z taka samą pasją 😁
OdpowiedzUsuńJeśli książki o ohydztwach przypadły Wam do gustu, to polecam "1001 obrzydliwych obrzydliwości" od Wydawnictwa RM :) Zapamiętałam z niej, że mam w pępku masę śmieci w tym kosmiczny pył :D
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce. Też fajna :)
UsuńKozackie książki :D Oprawa graficzna robi swoje :))
OdpowiedzUsuńOhyda - to coś dla mojej córki, chyba zrobie jej niespodziankę i sprezentuję tę lekturkę
OdpowiedzUsuń... tekst fajny, ale nie kupiłbym tych książek dzieciom ... może jestem konserwatywna, ale najlepsze są moim zdaniem klasyczne baśni i stare bajki ...
OdpowiedzUsuńUwielbiam baśni, jednak moim chłopcom bardziej podobają się właśnie takie książki, gdzie pokazując palcem robią jakieś zadania, czegoś szukają, albo coś chowa się za okienkami. Może jeszcze za mali. Najważniejsze, że chcą sięgać po książki :)
UsuńCoś czuję, że przy wspólnym czytaniu tych obrzydliwość ja robiłabym się zielona z obrzydzenia, a dzieci czerwone ze śmiechu.
OdpowiedzUsuńKsiążki mają ładne ilustracje, jednak są to raczej propozycje dla starszych dzieci, bo większość pociech śmieje się z takich tematów.
OdpowiedzUsuńTakich śmiesznych książeczek dla dzieci nie spotkałam jeszcze, sama nie wiem do końca czy wszyscy rodzice by chcieli jednak dzieci obdarować takimi propozycjami.
OdpowiedzUsuńPatrząc na takie ciekawe propozycje czytelnicze, czasami żałuję, że ja już nie dziecko, tyle przygód chętnie bym przeżyła młodym sercem. :)
OdpowiedzUsuń